Zbiór praw Królestwa Dreamlandu

W SK 2007/14/I [Prok. v. Korona]

BPSK Nr 547
LDKD #21035

WYROK
W IMIENIU JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI

Dnia 12 czerwca 2007 roku

Sąd Królestwa w Wydziale I Konstytucyjnym w składzie:
Przewodniczący: Prezes SK dr jur. net. Edward arcyksiążę Krieg;

po rozpoznaniu w dniach: 26 maja – 11 czerwca 2007 roku;
na rozprawie;
sprawy: SK 2007/14/I;
z powództwa: Prokuratora Generalnego;
przeciwko: Koronie;
o: stwierdzenie bezskuteczności królewskiej odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego z dnia 23 maja 2007 r. jako dokonanej po upływie terminu przewidzianego w art. 37 ust. 7 Konstytucji Królestwa Dreamlandu z dnia 7 lipca 2002;

orzeka, co następuje:

I. Stwierdza bezskuteczność królewskiej odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego jako ustawy z dnia 23 maja 2007 roku, ze względu na dokonanie czynności po upływie konstytucyjnego terminu określonego w art. 37 ust. 7 Konstytucji Królestwa.

II. Nakazuje Królowi niezwłoczne zatwierdzenie i ogłoszenie projektu ustawodawczego jako ustawy zgodnie z art. 37 ust. 7 zd. b Konstytucji.

III. W razie nieogłoszenia projektu ustawodawczego jako ustawy przez Króla w terminie 2 dni od uprawomocnienia się niniejszego wyroku, nakazuje uczynić to obu marszałkom Parlamentu Królestwa działającym wspólnie, stosownie do art. 37 ust. 8 Konstytucji.

IV. Kosztami postępowania obciąża Skarb Królestwa.

V. Stwierdza prawomocność wyroku z chwilą jego urzędowego ogłoszenia.

UZASADNIENIE

(1)
Pełen zapis przewodu sądowego jest dostępny w Pałacu Sprawiedliwości – Sali Rozpraw I Wydziału I Konstytucyjnego. Ze względu na wagę sprawy, przebieg postępowania zostanie wyczerpująco opisany w uzasadnieniu wyroku.

(2)
W dniu 24 maja 2007 roku powód, Prokurator Generalny Królestwa Dreamlandu Medgar hrabia de Rama, złożył pozew przeciwko Koronie wykonującej czynności poprzez Jego Królewską Mość Pawła I o stwierdzenie bezskuteczności królewskiej odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego z dnia 23 maja 2007 r. jako dokonanej po upływie terminu przewidzianego w art. 37 ust. 7 Konstytucji Królestwa. W uzasadnieniu pozwu sprecyzował, że siedmiodniowy termin wyznaczony Koronie mijał w dniu 22 maja 2007 roku, zaś Król dokonał odmowy zatwierdzenia w dniu następnym, tj. 23 maja 2007 roku, co, zdaniem powoda, skutkuje jego bezskutecznością.

(3)
Pozwana złożyła odpowiedź na pozew w dniu 1 czerwca 2007 roku. W swoim oświadczeniu podniosła, że sąd nie jest władny do dokonania orzeczenia w sprawie, jako że zdaniem pozwanej sprawa ta wykracza poza zakres właściwości określony w art. 49 ust. 2 Konstytucji. Pozwana dodała, że jedyną możliwością „odrzucenia królewskiego weta” jest decyzja Parlamentu. Na tej podstawie pozwana zażądała odrzucenia pozwu jako niedopuszczalnego. Co więcej, pozwana stwierdziła również, że ewentualne uznanie powództwa byłoby „wprost sprzeczne” z celem Wydziału Konstytucyjnego Sądu Królestwa, ponieważ doprowadziłoby do sytuacji ogłoszenia ustawy sprzecznej z Konstytucją. Pozwana sprecyzowała, że sprzeczności tej dopatruje się w art. 3 ust. 1 projektu ustawodawczego, który miałby być sprzeczny z art. 31 ust. 3 Konstytucji.

(4)
Zarządzeniem z dnia 5 czerwca 2007 roku sąd wszczął procedurę amicus curiae (przyjaciel sądu) polegającej na tym, że w jej ramach każdy obywatel lub mieszkaniec Królestwa mógł złożyć w terminie 3 dni oświadczenie w sprawie.

(4)
Pismem z dnia 7 czerwca 2007 roku stanowisko w sprawie zajął Jacques baron de Brolle. Stwierdził on, że bez względu na ewentualną sprzeczność przepisu projektu ustawodawczego z normą konstytucyjną Król nie może stawiać się w roli „jednoosobowego organu kontroli prewencyjnej” i wydawać opinii tożsamych z prawomocnymi wyrokami sądowymi. Odnosząc się do samego faktu dokonania czynności w postaci odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego jako ustawy po konstytucyjnym terminie, Jacques baron de Brolle podniósł, że niezależnie od najlepszych intencji Korony niezastosowanie się przez Nią do standardów konstytucyjnych jest wystarczającą przesłanką do stwierdzenia bezskuteczności decyzji, a powoływanie się na obowiązek niedopuszczenia do ogłoszenia ustawy arbitralnie uznanej za niezgodną z Konstytucją przy jednoczesnym naruszeniu zasad konstytucyjnych jest „zabiegiem nieodpowiedzialnym”. W oświadczeniu autor sprzeciwił się także przyjętej przez pozwaną linii obrony, polegającej zdaniem autora oświadczenia na uznaniu, że istnieje w prawie Królestwa luka umożliwiająca Królowi dowolne obchodzenie normy konstytucyjnej bez możliwości kontroli takiej czynności przez właściwe organy judykatywy.

(5)
W dniu 8 czerwca 2007 roku swoje oświadczenie w trybie procedury amicus curiae złożył także Alchien markiz d’Archien. Stwierdził w nim, że linia obrony przyjęta przez pozwaną w odpowiedzi na pozew z dnia 1 czerwca 2007 roku stawia Króla w pozycji „władcy absolutnego”, jako że monarcha byłby uprawniony do łamania prawa, czego nie możnaby poddać kontroli. Markiz d’Archien stwierdził również, że może zrozumieć niewielkie przekroczenie konstytucyjnego terminu przez Króla, ale nie jest w stanie zrozumieć, że Król stara się „udowodnić, że nikt nie jest w stanie zmusić go do przestrzegania prawa”.

(6)
W oświadczeniu końcowym złożonym w dniu 11 czerwca 2007 roku powód odniósł się do treści odpowiedzi na pozew z dnia 1 czerwca 2007 roku. Podniósł w nim, że wbrew twierdzeniom pozwanej powód nie zwrócił się o zbadanie konstytucyjności jakiejkolwiek normy, jako że kontroli takiej podlega norma właśnie, nie zaś czynność podjęta na podstawie normy – taka czynność może zostać jednak zbadana pod kątem prawidłowości wypełnienia dyspozycji zawartej w normie. Powód odniósł się również do części oświadczenia pozwanej z 1 czerwca 2007 roku, w której ta zdaniem powoda zdawała się zrównywać instytucję weta królewskiego z sądowym orzeczeniem o niekonstytucyjności przepisu prawnego. Powód stwierdził, że taka interpretacja prowadzi do rezultatów absurdalnych, przy czym powołał tu art. 37 ust. 9 Konstytucji; ponadto uznał, że dla badanej oceny skuteczności odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego wątpliwość co do konstytucyjności konkretnych przepisów projektu ustawy nie ma znaczenia.

(7)
W oświadczeniu końcowym pozwanej z tego samego dnia, tj. 11 czerwca 2007 roku, podniesiono przede wszystkim fakt wirtualności Królestwa Dreamlandu i faktu, że wszyscy uczestniczący w dreamlandzkim życiu ludzie czynią to „na pół etatu” i nie można od nich wymagać maksymalnej dyspozycyjności, a co za tym idzie ścisłego trzymania się wszelkich terminów. Pozwana przyznała, że Konstytucja nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że Król powinien zawetować ustawę w terminie 7 dni. Jednocześnie jednak wyraziła wątpliwość czy równie niewątpliwy jest fakt bezskuteczności weta przy spóźnieniu równym 65 minutom. Zdaniem pozwanej Korony, na przedmiotową sprawę należy spojrzeć przede wszystkim z punktu widzenia szkodliwości przewinienia. Ponieważ, zdaniem Autora oświadczenia, z przedmiotowej odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego nie wyniknęły żadne negatywne konsekwencje, orzeczenie przez sąd bezskuteczności weta będzie karaniem monarchy za opieszałość, podczas gdy nie powinno być to celem procesu. Pozwana zapytała również „Jak daleko należy posuwać się z legalizmem?” i przedstawiła trzy przykłady niewielkich odstępstw od stosowanych procedur i norm. Zdaniem pozwanej, wobec faktu, że nie da się przewidzieć w prawie wszystkich sytuacji życiowych, organy państwowe winny zachowywać elastyczność, a Sąd Królestwa w Wydziale Konstytucyjnym winien dbać o zgodność aktów prawnych z aktami wyższego rzędu. Reasumując swoje oświadczenie, pozwana Korona stwierdziła, że nieznaczne przekroczenie terminu konstytucyjnego wynoszące ledwie 65 minut nie może być wyłączną podstawą do uznania całej decyzji za nieważną.

(8)
Mając na uwadze zgromadzony w toku przewodu materiał procesowy oraz obowiązujące prawo Sąd Królestwa zważył, co następuje:

(8.A)
Przede wszystkim sąd odniesie się do wątpliwości formalnej pozwanej, jakoby sąd nie był władny do kontroli legalności czynności dokonywanych przez organa państwowe. Taka interpretacja prowadziłaby wprost do sytuacji, w której pewne czynności mogłyby być dokonywane z naruszeniem obowiązującego prawa, ale nie można byłoby zastosować jakiejkolwiek procedury zmierzającej do zbadania ich pod kątem legalności i ewentualnego uznania za bezskuteczne. Interpretacja ta stoi w sprzeczności nie tylko ze zdrowym rozsądkiem, ale i z szeregiem norm konstytucyjnych, na czele z wielokrotnie przywoływaną przez sąd nie tylko na tej sali zasadą demokratycznego państwa prawa (art. 1 ust. 1 Konstytucji). Każdy organ państwowy, nie wyłączając Korony, powinien zdawać sobie sprawę, że każda jego decyzja w razie jej wadliwości może zostać uznana za bezskuteczną prawomocnym orzeczeniem sądu. Pozwana Korona oświadczyła, że jej zdaniem jedyną metodą zmierzającą do uchylenia królewskiego weta jest decyzja Parlamentu. Słusznie. Jest to jednak metoda na „uchylenie” weta. Sąd weta nie „uchyla”, sąd może uznać weto za bezskuteczne, co przede wszystkim nie jest w żaden sposób aktem o charakterze politycznym. „Uchylenie” sugeruje ponadto, że kiedykolwiek do odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego przez Króla skutecznie doszło, podczas gdy bezskuteczność powoduje uznanie, że czynność ta skutecznie nigdy nie była dokonana.

(8.B)
W dalszej kolejności sąd przechodzi do rozważenia zasadniczej części powództwa. Korona przyznaje, że zgodnie z art. 37 ust. 7 Konstytucji Królowi na odmówienie zatwierdzenia projektu ustawodawczego przysługuje termin siedmiu dni. Po tym terminie Król niezwłocznie ogłasza ustawę. Jeśli zaś tego nie uczyni w ciągu dziewięciu dni od dnia przedłożenia projektu ustawodawczego, projekt ogłaszają wspólnie obaj marszałkowie Parlamentu Królewskiego (art. 37 ust. 8 Konstytucji). Korona przyznaje także, że termin siedmiu dni przekroczyła, wydając decyzję o odmowie zatwierdzenia projektu w ósmym dniu po dniu jego przedłożenia. Twierdzi jednak, że spóźnienie było tak niewielkie, że sąd nie powinien uznawać odmowy za bezskuteczną. Sąd podziela jednak przekonanie powoda i Jacquesa barona de Brolle’a, że nie ma możliwości uznania czynności dokonanej po terminie za skuteczną – przy czym bez znaczenia jest wielkość opóźnienia. Korona powinna wykorzystać termin siedmiu dni na dokonanie odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego. Po tym terminie zmuszona jest projekt ogłosić, a jeśli nie czyni tego mimo wszystko – ogłoszenia powinni dokonać obaj marszałkowie Parlamentu działający wspólnie.

(8.C)
Korona podnosi, że organa państwowe powinny działać „elastycznie”, szczególnie ze względu na wirtualny charakter państwa. Sąd rozumie tą argumentację, ale nie podziela jej w zakresie wywiedzionych z niej wniosków. Siedmiodniowy termin nie tylko jest terminem ostrym, ale jest również terminem dość długim, a przynajmniej powinien być dla Korony wystarczającym. Nie ma tu miejsca na rozważanie, jakie spóźnienie jest spóźnieniem niewielkim, jakie dużym, a jakie średnim. Dla orzeczenia o bezskuteczności czynności wystarczy fakt jakiegokolwiek opóźnienia w jej dokonaniu. Pytanie o zakres „legalizmu” rozumianego jako ścisłe trzymanie się norm prawnych jest od zawsze otwarte. Sąd pragnie przypomnieć wyrok w sprawie SK 15/K/03 z wniosku Premiera Rządu Królewskiego o stwierdzenie czasowej niezdolności Jego Królewskiej Mości eMBe I do wykonywania królewskich prerogatyw i ustanowienie regencji (BPSK Nr 112). Sąd ustanowił wówczas regencję na mocy art. 46 ust. 3 Konstytucji, mimo że Jego Królewska Wysokość eMBe nie dokonał ustanowienia regencji samodzielnie. Sąd Królestwa udowodnił tym swą „elastyczność” przejawiającą się tym, że w imie wyższych celów możliwe jest orzeczenie pozornie niezgodne z obowiązującą normą, jeśli tylko w ten sposób można zagwarantować realizację wyższych zasad konstytucyjnych i de facto funkcjonowanie państwa. W przedmiotowym przypadku jednak orzeczenie na podstawie zasad słuszności i utrwalonych zwyczajów na korzyść Korony nie jest możliwe. Spóźnienie jest faktem bezspornym, podobnie jasna jest interpretacja art. 37 ust. 7 Konstytucji statuującego termin siedmiu dni, brak także jakichkolwiek wyższych zasad, które uznanie weta za skuteczne miałoby gwarantować.

(8.D)
Korona wprawdzie argumentuje, że sąd nie powinien dozwolić na ogłoszenie ustawy niekonstytucyjnej – w czym można dopatrywać się podstaw do uznania wyższych celów. Sąd w całości nie podziela jednak tej argumentacji. Organem właściwym do kontroli konstytucyjnej jest nie Król, ale Sąd Królestwa. Projekt ustawodawczy, wobec którego zastosowano przedmiotową odmowę zatwierdzenia jako ustawy, w ogóle nie był zaś pod tym kątem badany. Król nie ma wystarczających kompetencji, by przesądzać czy dany przepis projektu jest czy nie jest niezgodny z Konstytucją. Naturalnie, może tego rodzaju swoje przewidywania brać pod uwagę analizując projekt w ramach jego oceny przed ewentualnym zatwierdzeniem, ale nie jest to w każdym razie z pewnością żaden argument w niniejszej sprawie. Sąd zgadza się także ze stanowiskiem przedstawionym w sprawie przez Jacquesa barona de Brolle’a, że naruszanie przez Koronę jednej normy konstytucyjnej i argumentowanie, że uczyniło się to dlatego, by chronić inne normy tego samego rzędu, jest praktyką zdumiewającą.

(8.E)
Z doświadczenia życiowego sąd wie zresztą, że Korona, także i za panowania obecnego Króla Jego Królewskiej Mości Pawła I, dokonywała zatwierdzenia projektów ustawodawczych, których przepisy jeszcze w tym samym dniu nowelizowała dekretem królewskim. Tak długo, jak ustawa nie zastrzega, że dekret nie może zmieniać jej przepisów, jest to praktyka dopuszczalna i całkowicie mieszcząca się w dreamlandzkim porządku prawnym. Podobnie dopuszczalną, i ze względu na stan systemu prawnego ze wszech miar pożądaną, praktyką jest kierowanie do Sądu Królestwa pism procesowych zmierzających do otwarcia sprawy o zgodność wątpliwych przepisów z aktami wyższego rzędu. Król nie wykorzystał jednak tych legalnych instrumentów, a odmówił zatwierdzenia projektu ustawodawczego już po terminie – czym naruszył normę konstytucyjną i co jest powodem uznania tej czynności za bezskuteczną.

(8.F)
Uznając czynność prawną w postaci królewskiej odmowy zatwierdzenia projektu ustawodawczego jako ustawy za bezskuteczną sąd czuje się jednocześnie w obowiązku określić, w jaki sposób należy ten projekt ustawodawczy zatwierdzić i ogłosić. Sąd nakazał zatem niezwłocznie uczynić to Królowi, natomiast jeśli Król mimo to w ciągu dwóch dni ustawy nie ogłosi – na podstawie art. 37 ust. 8 Konstytucji, a więc wykorzystując istniejące już mechanizmy, nakazuje uczynić to marszałkom Parlamentu Królewskiego.

(9)
Z powyższych względów orzeczono jak w sentencji.

Prezes SK
(-) prof. jur. net. Edward arcyksiążę Krieg

POUCZENIE
Na powyższy wyrok, jako na orzeczenie kończące postępowanie w sprawie rozpoznawanej w jednej instancji, zaskarżenie nie przysługuje.