Zbiór praw Królestwa Dreamlandu

W SK 2009/5/Kr [Karna przeciwko Albonowi]

BPSK Nr 862
LDKD #30436

WYROK
W IMIENIU JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI

Dnia 1 maja 2009 roku

Sąd Królestwa w Wydziale III Karnym w składzie:
Przewodniczący: JKM Edward I Artur;

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 24 stycznia – 29 kwietnia 2009 roku;
sprawy: SK 2009/5/Kr;
z oskarżenia: Prokuratora Generalnego Królestwa;
przeciwko: Albonowi;
oskarżonemu o to, że: w dniu 24 listopada 2008 roku o godzinie 23:26 na forum Listy Dyskusyjnej Królestwa Dreamlandu użył umyślnie słów powszechnie uznawanych za wulgarne
– tj. o czyn z art. 41 k.k.;

na skutek apelacji oskarżyciela od wyroku Sądu Prowincji z dnia 16 stycznia 2009 roku w sprawie SP II/2008;

orzeka, co następuje:

I. Uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania w I instancji.
II. Nakazuje rozstrzygnąć o kosztach postępowania apelacyjnego przy ponownym rozpoznaniu sprawy.
III. Stwierdza prawomocność niniejszego wyroku z chwilą jego urzędowego ogłoszenia.

UZASADNIENIE

(1)
Pełen zapis przebiegu rozprawy dostępny jest w Pałacu Sprawiedliwości – Wydziale III Karnym (http://www.dreamland.net.pl/sk/viewtopic.php?f=11&t=111&p=468#p468).

(2)
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 16 stycznia 2009 roku uniewinniono oskarżonego od zarzucanych mu czynów, obciążając oskarżyciela kosztami postępowania. Zdaniem Sądu pierwszej instancji czyn popełniony przez oskarżonego charakteryzował się niską szkodliwością społeczną, co stosownie do art. 8 ust. 2 k.k. sprawia, że czyn nie jest przestępstwem.

(3)
Apelację od wyżej opisanego wyroku złożył oskarżyciel, zarzucając zapadłemu orzeczeniu oderwanie od dreamlandzkiego orzecznictwa, nieprawidłowe prowadzenie rozprawy sądowej i sprzeczność z zasadami sprawiedliwości społecznej. Apelujący oskarżyciel podniósł przede wszystkim, iż Sąd Prowincji błędnie uznał czyn oskarżonego za charakteryzujący się niską szkodliwością społeczną – według apelującego oskarżyciela czyn oskarżonego należałoby uznać wręcz za wysoko szkodliwy. Świadome popełnienie czynu zabronionego jest bowiem wysoce demoralizujące. Apelujący oskarżyciel odniósł się też do orzeczenia Sądu pierwszej instancji w zakresie, w jakim ten uznał, że motywacją oskarżonego było „wyrażenie swej ekspresji” – oskarżyciel zwrócił jednak uwagę na fakt, że oskarżony nie współpracował z wymiarem sprawiedliwości, nie wypowiedział się ani na sali sądowej, ani w postępowaniu przygotowawczym (pomijając jedyne oświadczenie, którego treść stanowiły wyłącznie wyrazy uznawane za wulgarne).
W zakresie zarzutu nieprawidłowego prowadzenia rozprawy sądowej apelujący oskarżyciel wskazał, że Sąd naruszył prawo oskarżonego do ostatniego oświadczenia.
Oskarżyciel apelując podniósł również, że skarżony wyrok jest sprzeczny z zasadami sprawiedliwości społecznej w taki sposób, że w sprawie I/2008 przy podobnym stanie faktycznym oskarżonego skazano, mimo że współpracował z wymiarem sprawiedliwości, wyraził skruchę i dobrowolnie poddał się karze.

(4)
Oskarżony nie zajął stanowiska w sprawie.

(5)
Mając na uwadze zgromadzony w toku całego przewodu materiał procesowy oraz obowiązujące prawo zważono, co następuje:

(5.A)
Apelacja jest zasadna w części dotyczącej nieprawidłowego prowadzenia postępowania sądowego. Rzeczywiście bowiem, sędzia prowadzący postępowanie sądowe w sprawie karnej winien pamiętać, że ostatnie słowo na sali należy do oskarżonego. Powinien zatem tak kształtować postępowanie, by wyznaczać termin na złożenie oświadczenia końcowego najpierw oskarżycielowi, a potem dopiero oskarżonemu. Sąd pierwszej instancji w przedmiotowej sprawie wyznaczył natomiast termin jednocześnie obu stronom, co mogło prowadzić do naruszenia praw oskarżonego. Takie naruszenie procedury nie jest jednak samodzielnie wystarczające do podważenia zaskarżonego orzeczenia i w konsekwencji uchylenia go.

(5.B)
Trafnie ocenia apelujący oskarżyciel, że wyrok uniewinniający oskarżonego w przedmiotowej sprawie od zarzucanych mu czynów może powodować wrażenie, że nie jest dochowana wierność zasadzie sprawiedliwości społecznej. Słusznie apelujący oskarżyciel wskazuje, że w podobnej sprawie inny oskarżony (w sprawie SP I/2008) został jednak skazany (kara grzywny), mimo że jego postawie w procesie należało się znacznie większe uznanie od postawy oskarżonego w przedmiotowej sprawie – który został jednak zaskarżonym wyrokiem uniewinniony. Znów jednak sama taka konstatacja nie wystarczyłaby do uchylenia zaskarżonego orzeczenia. Orzecznicy nie mają obowiązku orzekać w oparciu o orzeczenia wydane wcześniej. Jest naturalnie pożądane, aby trzymali się podobnej tzw. „linii orzeczniczej”, by nie tworzyć wrażenia chaosu czy też właśnie nieposzanowania zasad sprawiedliwości społecznej, ale przecież korzystają oni z daleko idącej niezawisłości. Zarzut apelującego oskarżyciela, sprowadzający się w istocie do zarzutu wydania rozstrzygnięcia różnego od rozstrzygnięcia wcześniejszego w podobnej sprawie, nie może samodzielnie stać się powodem uchylenia zaskażonego wyroku Sądu pierwszej instancji.
Sąd Królestwa zwraca uwagę, że poczucie sprawiedliwości społecznej i związana z tym wychowawcza rola prawa karnego są bardzo istotne – ale znacznie istotniejsze jest orzeczenie kary sprawiedliwej. To zaś oznacza, że nawet w bardzo podobnych na pierwszy rzut oka stanach faktycznych sprawiedliwość nakazuje wydanie dwu różnych orzeczeń – sąd musi wnikliwie zbadać każdą sprawę, wziąć pod uwagę nie tylko sam czyn i jego okoliczności, ale też osobę sprawcy, jego postawę, prognozę na przyszłość, i tak dalej. Sąd ma tu szerokie pole dyskrecjonalności, które pozwala zareagować wymiarowi sprawiedliwości w sposób odpowiedni. Wynika z tego jednak, że samo powołanie się na sprawiedliwość społeczną nie może być samodzielną przesłanką uchylenia orzeczenia sądowego.

(5.C)
Przechodząc do analizy zaskarżonego orzeczenia w zakresie, w jakim odnosi się ono do szkodliwości społecznej, zacytować należy przede wszystkim fragment punktu 3 uzasadnienia: Sąd pierwszej instancji „przy ocenie stopnia szkodliwości społecznej brał pod uwagę rozmiary wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu oraz motywację sprawcy”. Dreamlandzkie prawodawstwo nie zna ani definicji „szkodliwości społecznej”, ani nie daje jasnych wskazówek, jak szkodliwość taką stopniować i jakie elementy brać pod uwagę podczas ustalania jej wymiaru. Polski kodeks karny zna takie uregulowanie i wydaje się, że w sytuacji braku szczegółowych uregulowań warto się oprzeć na regulacjach polskich. Przy ocenie szkodliwości społecznej bierze się zatem pod uwagę: – rodzaj i charakter naruszonego dobra, – rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, – sposób i okoliczności popełnienia czynu, – wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, – postać zamiaru, – motywację sprawcy (zasługującą na szczególne potępienie, bądź też inną), – rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. W przedmiotowej sprawie analizie nie podlega element ostatni (rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia), gdyż bada się go przy czynach nieumyślnych, a czyn oskarżonego miał niewątpliwie umyślny charakter. W sprawie przedmiotowej badaniu nie podlega również waga naruszonych obowiązków, jako że czyn sprawcy w tym wypadku nie wiąże się z naruszeniem obowiązków.
Sąd pierwszej instancji badając wymiar szkodliwości społecznej, jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, nie wziął zatem pod uwagę rodzaju i charakteru naruszonego dobra oraz postaci zamiaru.

(5.D)
Sąd pierwszej instancji wziąwszy pod uwagę rozmiary wyrządzonej szkody, stwierdza, że szkoda ta była znikoma. Słowa wulgarne użyte przez oskarżonego są bowiem w ocenie Sądu pierwszej instancji w powszechnym użytku, a zatem „nikt nie został zdemoralizowany”. Sąd apelacyjny w obecnym składzie częściowo zgadza się z powyższym rozumowaniem: bez wątpienia bowiem pośród „słów powszechnie uznawanych za wulgarne” są słowa mniej i bardziej akceptowalne. Słowa użyte przez oskarżonego zaliczają się, zdaniem sądu w tym składzie, do tej drugiej grupy. Różnica między wskazanymi grupami nie polega jednak, jak argumentuje Sąd, na tym, że każdy te słowa zna – bo należy przyjąć, że każdej osobie znane są prawdopodobnie wszystkie wulgaryzmy. Gdyby przyjąć taką argumentację Sądu pierwszej instancji, każdorazowo należy stwierdzać, że wyrządzona szkoda jest znikoma. Różnica ta jest płynna i polega na społecznym odbiorze słowa.
Do tej trudnej problematyki trafnie odniósł się Administrator Listy Dyskusyjnej Królestwa Dreamlandu w decyzji z dnia 28 stycznia 2009 roku (LDKD #29944, uzas. pkt 5): „Administrator Listy Dyskusyjnej zwraca także uwagę, że o ile <<rozmawiać o dupie Maryni>> bez wątpienia jest powszechnie używanym zwrotem frazeologicznym, o tyle zwrot użyty przez Skarżącego w swoistym kontekście – do tej kategorii zaliczony być nie może. (…) W kontekście użytym przez Skarżącego w ocenie Administratora może on nabierać dodatkowego, wulgarnego znaczenia w postaci przypisywania innemu użytkownikowi listy wykonywanie specyficznych czynności seksualnych, co zostało osiągnięte poprzez użycie inicjałów jednego z subskrybentów listy”.

(5.E)
Zdaniem Sądu apelacyjnego przy ocenie rozmiarów wyrządzonej szkody w sprawach karnych o czyn z art. 41 k.k. należy wziąć pod uwagę nie tylko samo słowo, ale i kontekst jego użycia. Nie da się w niniejszym orzeczeniu, ani w żadnej monografii czy innym opracowaniu tematu wskazać dokładnych kryteriów – należy to i zawsze będzie należało do sfery sędziowskiej dyskrecjonalności. Z drugiej strony Sąd apelacyjny w obecnym składzie uważa, że ocena wulgarności słowa nie powinna być przeprowadzana według kryterium zaproponowanego przez Sąd pierwszej instancji („czy jest powszechnie znane, czy nie”) z przyczyn wyłożonych powyżej. Można jednak zaproponować chociażby dość obiektywne kryterium powszechności w języku – tj. należy uznać, że jeśli pewne wyrazy obraźliwe funkcjonują w języku ogólnym, nie tylko na marginesie języka, w specyficznych socjolektach (takich jak slang czy dialekt), w szczególności jeśli funkcjonują w języku literackim, to są to wyrazy nacechowane mniej wulgarnie od innych. Metodą dokonania oceny przy wykorzystaniu tego kryterium jest na przykład rozważenie czy słowo jest czy nie jest częścią powszechnie używanych związków frazeologicznych. Jeśli jest, należy stwierdzić, że należy do języka ogólnego i w związku z tym są mniej wulgarne i obraźliwe od tych, które nie uczestniczą ani we frazeologizmach, a używane są właściwie jedynie w socjolektach. Słowo użyte przez oskarżonego uczestniczy w związkach frazeologicznych.
Do powyższego Sąd apelacyjny po raz kolejny dodaje jeszcze trafne rozumowanie Administratora Listy Dyskusyjnej Królestwa Dreamlandu (decyzja z dn. 2 grudnia 2008 roku; LDKD #29224, uzas. pkt 4): „Jest w ocenie Administratora absolutnie jasne, że wówczas gdy wyraz wulgarny czy nieprzyzwoity został użyty w sposób żartobliwy, nieofensywny, jako środek artystycznego wyrazu czy w szczególności jako część powszechnie stosowanego związku frazeologicznego – nie należy podejmować działań przeciwko uczestnikowi Listy. Decydujące są zatem okoliczności, nie zaś sam wyraz traktowany w oderwaniu od swego kontekstu”. Sąd apelacyjny nie akcentuje tutaj, aby w powyższych okolicznościach nie podejmować działań przeciw użytkownikom listy, ale to, by zwracać uwagę na to czy wyraz wulgarny został użyty jako środek „ofensywny” czy też nie. Jeśli jest ofensywny, zdaniem Sądu Królestwa nie ma potrzeby badania czy należy do języka ogólnego czy też nie – sama ofensywność powoduje szkodę i narusza dobro w określonym wymiarze.

(5.F)
Sąd pierwszej instancji podnosi ponadto, że motywacją oskarżonego było „wyrażenie swojej ekspresji”, czym dodatkowo argumentuje swoją opinię o niskiej szkodliwości społecznej czynu. Apelujący oskarżyciel zwraca natomiast uwagę, że oskarżony nie uczestniczył w rzeczywistości ani w postępowaniu przygotowawczym, ani w postępowaniu sądowym – stwierdza zatem w piśmie apelacyjnym, że Sąd nie miał podstaw do oceny motywacji sprawcy. Sąd apelacyjny nie przyznaje racji ani Sądowi pierwszej instancji, ani apelującemu oskarżycielowi.
Nie jest prawdą, że sąd musi ograniczać się do oświadczeń złożonych na sali sądowej. W szczególności sąd może korzystać ze swego doświadczenia życiowego i zdobytej wiedzy. Oskarżony użył na liście dyskusyjnej słów wulgarnych z tego powodu, że protestował w ten sposób przeciwko karaniu za takie czyny. Dokonywało się to na liście dyskusyjnej Królestwa – liście dostępnej dla każdego obywatela. Sąd miał zatem wiedzę o motywacji sprawcy, nawet jeśli oskarżony sam jej Sądowi nie przedstawił – mógł zatem skorzystać z tej wiedzy podczas dokonywania rozstrzygnięcia. Sąd apelacyjny zaznacza w każdym razie, że ocena skorzystania z wiedzy zdobytej na temat sprawy poza salą sądową, na forum publicznym, byłaby zapewne inna, gdyby informacja została użyta na niekorzyść oskarżonego – szczególnie, gdy nie korzysta z usług profesjonalnego przedstawiciela procesowego.
Z drugiej strony Sąd pierwszej instancji również nieprawidłowo ocenił postawę oskarżonego – nie było to „wyrażenie swej ekspresji”, ale wyraz nieposłuszeństwa obywatelskiego. Oskarżony łamiąc prawo chciał zaznaczyć, że jego zdaniem karanie z art. 41 k.k. jest niesprawiedliwe i nie powinno mieć miejsca. Sąd apelacyjny zaznacza w każdym razie, że nawet taka zmiana kwalifikacji motywów z „wyrażania ekspresji” na „wyraz nieposłuszeństwa obywatelskiego” nie ma specjalnego znaczenia praktycznego w niniejszej sprawie, skoro samym elementem konstrukcyjnym instytucji obywatelskiego nieposłuszeństwa jest to, że podmiot dopuszcza się złamania normy prawnej w sposób publiczny i ostentacyjny, ale spodziewa się kary i z góry na nią się zgadza.

(5.G)
Zupełnie osobną kwestią jest to, jaką w istocie szkodliwość społeczną wykazywał czyn dokonany przez oskarżonego. Sąd Królestwa nie będzie o tym rozstrzygał, pozostawiając to ponownemu rozstrzygnięciu Sądu Prowincji.

(5.H)
Rozpoznając ponownie sprawę, Sąd pierwszej instancji zwróci szczególną uwagę na zachowanie zasady równości stron przede wszystkim w zakresie terminów do składania oświadczeń w sprawie, przy czym dla uniknięcia przewlekłości postępowania będzie korzystał z możliwości wyznaczania terminów możliwie krótkich, nie krótszych jednak aniżeli 3 dni. Sąd pierwszej instancji oceni zachowanie oskarżonego tak jak zostało ono określone w zarzutach wniesionego aktu oskarżenia w świetle art. 41 k.k. Ponownie oceni również społeczną szkodliwość czynu w świetle niniejszego orzeczenia Sądu apelacyjnego. W wyroku kończącym postępowanie w sprawie Sąd pierwszej instancji rozstrzygnie również o kosztach niniejszego postępowania apelacyjnego.
Ponadto w razie ewentualnych wątpliwości co do prawa rozważy, czy nie jest zasadnym skorzystanie z instytucji pytania prawnego.

(-) Edward I Artur, R.